To pierwsza kazimierska wystawa Dany Rychter artystki i terapeutki zajęciowej. Jej drewniane skrzydlate dobre duchy wypełniają niewielką przestrzeń klimatycznej Galerii Drewna Szept Kazimierza. Anioły wyśpiewane, bo – jak sama przyznaje – każdy powstaje przy dźwiękach melodii, pieśni i piosenek śpiewanych przez nią, gdy je tworzy. Anioły szepczące prawdy lasu...
- Ludzie chodzą do lasu na grzyby, a ja – na anioły – śmieje się Dana Rychter. – Ja je wszędzie widzę. Nie mogą przejść obojętnie obok drewienka na ulicy, bo dopatruję się w nim anioła czy elementu anioła.
Anioły to kwintesencja dobra, związana ściśle z religią.
- Ja nie doszukuję się w tym żadnej misji – mówi Dana Rychter. – Nie ma w tym czynnika religijnego, a przynajmniej nie było go na początku. Teraz troszkę wkradł się w moje życie, ale nie tyle religijny, co mistyczny.
Wystawa wpisuje się w klimat Miasteczka zanurzonego w zieleń okolicznych wąwozów, Miasteczka, które upodobały sobie także anioły: anioły w farze, anioły w klasztorze, anioły na sgraffito na kamienicy Górskich…
Wystawę w Galerii Drewna Szept Kazimierza w Plebance 4a można oglądać do końca trwania festiwalu, a może nawet i dłużej, bo wygląda na to, że wywodząca się z Katowic artystka upowobała sobie Kazimierz.